Okiem lekarza weterynarii: CIELĘTA
Czy do obowiązków lekarza należy kontrola stanu cieląt?
Oczywiście jakbyśmy zastanowili się nad tym tematem głębiej uważam, że duża część tego obowiązku powinna spoczywać na zootechniku lub obsłudze, jednak przysłowiową „kropkę nad i” zawsze powinien postawić lekarz.
W mojej praktyce kontrola cielętników jest czymś oczywistym i odbywa się cyklicznie, najczęściej podczas wizyt rozrodowych. Tutaj należy zwrócić uwagę, że nie każdy hodowca może życzyć sobie takich kontroli, szczególnie jak odbywają się one wraz z analizą popełnianych błędów. Na szczęście obserwuję coraz więcej świadomych hodowców, którzy wiedzą, że cielęta są w końcu przyszłością ich gospodarstwa.
Cel jest zawsze ten sam – dbanie o zdrowie cieląt, o ich odpowiednie odżywienie i warunki bytu.
Przeprowadzając audyt na stadzie, pod kątem szeroko pojętego dobrostanu zwierząt zwracam uwagę na szereg rzeczy.
1) Warunki mikroklimatyczne w cielętniku.
Pierwsze na co zwracam uwagę po wejściu do cielętnika to temperatura, wilgotność i przepływ powietrza. Zasada jest prosta: kiedy widać parę w wydychanym powietrzu to oznacza, że wilgotność jest za duża. Poza tym warto sprawdzić, czy z sufitu nie kapie woda. W cielętniku ponadto nie powinno być przeciągów, aby wymusić ruch powietrza często montuje się na odpowiedniej wysokości wentylatory. Bardzo pożądane jest zabezpieczenie okien, np. siatkami, aby ograniczyć dostęp ptaków do cielętnika. Ptaki przenoszą Salmonellozę, bakterie E.coli, czy pasożyty.
2) Wygląd cieląt
Kolejnym punktem jest wygląd samych cieląt, który mówi nam dużo o zdrowotności, odżywieniu i warunkach, w których przebywają. Ogólnie sprawdzam, czy cielaki wyglądają zdrowo.
Co to znaczy?
Przede wszystkim to :
– czy mają odpowiednią wagę i wzrost do swojego wieku?
– jaki jest stan ich sierści?
– czy nie ma wyłysień w okolicach odbytu?
– czy podczas ruchu nie dysza i nie kaszlą?
– oceniam wizualnie stan kupy.
3) Warunki, w których przebywają cielęta
Stan kojców i budek, jest kluczowy w zachowaniu zdrowia cielaczków. Dlatego zwracam uwagę, czy w kojcach lub budkach jest sucho, czy jest świeżo pościelone i czy nie są brudne od odchodów. Kiedy widzimy budkę na której są smugi kału musimy podejrzewać kilka rzeczy m.in.: czy cielak obecnie ma lub miał biegunkę lub czy może budka nie była umytą po poprzednim? Warto zwrócić również uwagę na dezynfekcje kojców/budek, ściółki oraz dróg między budkami.
4) Zachowanie cieląt
Po wejściu do cielętnika sprawdźmy, czy cielaczki spokojnie leżą, odpoczywają czy muczą za jedzeniem ? Czy nie są nadmiernie przestraszone po wejściu obcej osoby, co może świadczyć o krzyczeniu na zwierzęta przez obsługę!
5) Higiena odpoju
Zachowanie odpowiedniej higieny pojenia cieląt ma ogromne znaczenie w odpowiednich przyrostach oraz ograniczeniu szerzenia się chorób cieląt, dlatego przy każdej okazji kontroluję ten aspekt odchowu maluchów. Sprawdzam jakość i czystość smoczków oraz wiaderek. Wiaderka każdorazowo powinny być umyte, smoczek rozkręcony i umyty i wszystko suszone „do góry nogami” – zabezpiecza to przed przebywaniem much wewnątrz nich.
6) Mleko
Będąc przy odpoju cieląt sprawdźmy jakość mleka, jego temperaturę i przygotowanie – czy są zachowane proporcje proszku do wody. Zimne mleko może narobić naprawdę dużo niedobrego, dlatego zawsze warto to sprawdzać. Tutaj kłania się także dobranie odpowiedniego preparatu do problemów jakie występują w stadzie. Muszę przyznać, że sam tego nie robię tylko zawsze proszę o to doradcę żywieniowego ponieważ uważam, że jest to nie lada sztuka! Przy mleku należałoby wspomnieć również o kontroli okresu odpojenia siarą. Moim zdaniem najwięcej błędów popełnianych jest właśnie tutaj. Siara to w końcu źródło odporności biernej przekazywanej z matki na cielę, a okres jej podawania jest najbardziej newralgiczny w życiu nowonarodzonego zwierzęcia. Dlatego, żeby mieć zdrowego cielaczka warto skrupulatnie kontrolować ten etap.
Podczas rozmowy z hodowcą zwracam uwagę na kilka rzeczy:
– kiedy następuje pierwsze podanie siary? Pamiętajmy, że musi to nastąpić w pierwszych dwóch godzinach po urodzeniu – ze względu na zmniejszająca się przepuszczalność jelit dla kompleksów immunologicznych.
– ile siary wypija cielak ? W pierwszym odpoju zalecam, żeby było to nie mniej niż 2 litry.
– czy sprawdzana jest jakość siary? Można to zrobić specjalnymi przyrządami do badania jakości siary, które często leżą nieużywane w oborze lub za pomocą refraktometru.
– czy na gospodarstwie utworzony jest bank siary?
Tworzymy je na wskazanym gospodarstwie trzymając się zasad:
– siara trafiająca do banku musi być zbadana refraktometrem,
– powinna pochodzić najlepiej od mamy szczepionej ma choroby zakaźne w 2–3 laktacji.
W przypadku, gdy mamy wątpliwość co do odpowiedniego odpojenia cielęcia siarą, łatwo możemy to sprawdzić. Po 48 h pobieramy krew od cielaczka i oceniamy poziom przeciwciał przy użyciu refraktometru. Mając wynik, możemy zobaczyć czy odpojenie siarą w ogóle miało miejsce, a jak miało to czy w odpowiednim czasie od porodu i czy odpowiednią ilością siary. Należy pamiętać, że jest to tylko badanie dodatkowe i sprawdzające, ponieważ zbyt niski poziom przeciwciał w surowicy krwi nie jest „uleczalny” – nie możemy go podnieść farmakologicznie w szybki sposób. Jest to przede wszystkim kontrola w sytuacji, gdy sami nie możemy podać siary i wykonuje to nasz personel. A wiadomo: ufam, ale kontroluje! Jeżeli podczas badania okaże się, że poziom przeciwciał był zbyt niski, aby chronić nowonarodzone cielę należy je bezzwłocznie poddać odosobnieniu oraz próbować pobudzić układ immunologiczny do szybszego rozwoju.
7) Profilaktyka chorób zakaźnych
Kontrolując odchów cieląt na danym gospodarstwie, zawsze zwracam uwagę na temat profilaktyki. Wszyscy znamy zasadę: lepiej zapobiegać niż leczyć!
Jak to się ma w praktyce?
Warto ustalić z lekarzem weterynarii odpowiedni schemat szczepień cieląt, który jest ściśle dobrany do danego gospodarstwa. Dotyczą one przede wszystkim zapobieganiu chorobom płuc, biegunkom i grzybicy, a także regularnych odrobaczeń.
Dlaczego tak ważne jest, by w okresie wzrostu cielęta nie chorowały?
Choroby upośledzają wzrost cielęcia, a przez to obniżając potencjał produkcyjny przyszłej krowy. Okres wzrostu to czas, w którym tworzy się tkanka wymienia.
Pamiętajmy, że cielęta są najsłabszym ogniwem całej hodowli jednocześnie stanowiąc jej przyszłość! Zwracajmy uwagę, na to w jakich warunkach przebywają, jaka jest higiena ich odpoju i czy zabezpieczone są przed chorobami zakaźnymi, a na pewno odwdzięczą się nam w przyszłości jako zdrowe i produkcyjne krowy.
Lek. wet. Michał Barczykowski